|NAP| Kubicor
Komandor
Dołączył: 20 Paź 2008
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ustroń
|
|
Recenzja Armed Assault |
|
Nudzi mi się, więc napisałem recenzję tej dwuletniej, choć wciąż aktywnej gry.
Kontynuacja wielkiego Flashpointa, niestety... spodziewałem się kolejnego hitu, a wyszła z tego przeciętna gra.
Znów oczywiście ogromne pole bitwy, tym razem nie 25 kilometrów2 ( kwadratowych ), a ponad 200. Fabuła dość prawdopodobna, oczywiście gdyby taki kraik jak Sahrani istniał . Demokratyczna Republika Północnego Sahrani dokonuje inwazji na proamerykańskie Królestwo Południowego Sahrani. Odziały US Army, które przebywały dłużej niż to było planowane na misji szkolenia KKAS ( Królewskiego Korpusu Armii Sahrani ) zostały wciągnięte w walkę z AWS ( tą złą Armią Wyzwolenia Sahrani ). Ciekawy pomysł w kampanii na to, że przed rozpoczęciem każdej głównej misji, możemy przystąpić do dodatkowej, która nam nieco ułatwi główne zadanie. Np. jeśli w misji dodatkowej zniszczymy wrogą artylerią, to w misji głównej wróg nie będzie mógł z niej korzystać. Pojazdów dość sporo, helikoptery, czołgi, pojazdy BWP i KTO, samoloty, samochody, a nawet pontony . Tak jak za starego Flashpointa. Jednak kampania jest całkowicie liniowa. Kilkanaście misji pojedyńczych. Multiplayer jest, na dość dużo graczy. Jednak misje są czasem rozłożone na zbyt duży obszar i biegnięcie z punktu odrodzenia do punktu przeznaczenia, tylko po to, żeby zarobić kulkę i powtarzać całą akcję jest strasznie monotonne.
Broni dość dużo, grafika piękna jak na 2006. Tradycyjny edytor pozwala tworzyć własne misje i kampanie, ale żeby móc to zrobić, trzeba najpierw opanować język skryptowy gry. A to robota na rok minimum.
Teraz to, na czym zawiodłem się całkowicie, czyli SZTUCZNA INTELIGENCJA. Oddział świetnie wyszkolonych komandosów ma za zadanie oczyścić wioskę. Planowanie? Skradanie? NIC! Wbiegają do wioski główną drogą i po minucie są martwi, a ja zostaję sam z zadaniem. To samo z prowadzeniem SI, siedzę na miejscu pasażera, prowadzi komputer. W punkcie trasy miał jechać na pełnej szybkości i wysłuchał rozkazu skryptu i... nie wyrobił na zakręcie. Opona przebita, a ja muszę gonić mój konwój na piechotę! Oczywiście kierowcy, który prawojazdy robił chyba u Sędzi Anny Marii Wesołowskiej, nie przeszkadza to i siedzi dalej w wozie kręcąc kierownicą na wszystkie możliwe strony. Kiedy robiłem własną misję, w której kompania KKASu miała odbić miasto okupowane przez komunistów z północy, to kiedy przeprawiali się przez rzekę do miasta, wszyscy Ci, którzy nie mieli pontonów, podpłynęli sobie na środek rzeki i pozwalali się masakrować wrogom ustawionym na dachach budynków z granatnikami i CKM-ami. Kilku zawróciło do brzegu na którym rozpoczęli przeprawę i zaczęli strzelać do wroga, zamiast przepłynąć i być tym samym na lepszej pozycji. Dwóch wyszło po właściwej stronie przegu. Jeden nie przejmował się wrogami. Przynajmniej na to wskazuje jego zachowanie, bo opuścił broń i 'po luzacku' spacerował sobie w kierunku wrogich okopów. O dziwo nikt go nie zabił. Drugi żołnierz, który się przeprawił... zgubił uzbrojenie podczas przepływania przez rzekę. No ok, to możliwe, ale mając pod nosem pełno uzbrojenia po trupach swoich kolegów i wrogów, czemu nic nie podniósł?!
Jeżeli zaś chodzi o zachowania obrońców w mojej misji, to była już tragedia, zachowania samobójcze... 4 miało doskonałe pozycje na dachu budynku. Trochę postrzelali, po czym weszli na krawędź budynku i... zaczęli skakać po kolei zabijając się. RKM-ista, który siedział bezpiecznie za workami z piaskiem, wstał, zrobił kilka kroków w lewo, kiedy był poza okopami znów przysiadł i ponowił ostrzał. Inny bohaterski żołnierz biegł przy ścianie budynku, odbezpieczył granat, wziął zamach po czym... obrócił się w lewo rzucając granatem w ścianę obok siebie. Naturalnie, był to zgon natychmiastowy. W pewnym momencie przestałem się już śmiać, a zacząłem płakać. SI to tutaj tragedia. Zachowanie mają durne.. co ja gadam? Idiotyczne, psychicznie dalekie od normalności. Pomimo swojej intaligencji w zachowaniu, strzelają jak super-snajperzy. Ja wlazłem jako snajper w w krzaki, dwa kilometry nad hotelem, w którym urzędował mój cel- wysokiej rangi oficer AWS. Strzeliłem. Cieszyłem się z zaliczonego celu. Uśmiech znikł po kilku sekundach, ponieważ jakiś szeregowy żołnierz, zauważył mnie z tych dwóch kilometrów, po czym jedną serią z kałasznikowa zabił mnie. TRAGEDIA!
Gdyby wyłączyć zachowania komputerowych graczy, gra jest dobra. Dzisiaj w dodatku tania.
+ Mnóstwo broni i pojazdów.
+ Misje dodatkowe w kampanii.
+ Edytor.
+ Możliwość sterowania wszystkim co się znajdzie w grze.
+ Ogromne pole walki...
- ... które w multiplayer nudzi.
- Koszmarne.. nie.. Tragiczne.. nie... BEZNADZIEJNE SI wrogów i sojuszników.
OCENA: 6,3/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez |NAP| Kubicor dnia Pią 22:33, 21 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|